Banner - artykuły

08. Niska samoocena - jak wpływa na moje życie?

„Moje zdanie się nie liczy”," cokolwiek bym zrobił, nigdy nie będzie dobrze”, „usiłuję wszystko doprowadzić do perfekcji”, „ boję się małżeństwa”, „ boję się, że moje dzieci będą takie jak ja”, „ja sobie z tym nie poradzę”, „nie wiem co mam zrobić”, „głupi jestem”, „nie nadaję się do niczego” itp. - są to sformułowania osób, które mają niskie poczucie wartości. Nigdy nie uważają, że dorównują innym. 

Osoby mające negatywny obraz siebie odczuwają gwałtowną potrzebę, by działać jeszcze sprawniej, starać się jeszcze bardziej, dogadzać innym jeszcze lepiej. My, którzy myślimy o sobie, że się do niczego nie nadajemy, w istocie rzeczy pragniemy być doskonali i chcemy doprowadzać do stanu doskonałości wszystko, co nas otacza, w nadziei, że wtedy inni będą nas kochali i szanowali. Oczywiście ponosimy fiasko, bo nie ma ludzi doskonałych i każda sytuacja ma swoje słabe strony. Mówi to rozum, a mimo wszystko usiłujemy osiągnąć to, co niemożliwe.

Żyjemy w ciągłym poczuciu zagrożenia. Dręczy nas niepewność: „Kim jestem”? Co czuję, czy to co czuję i to czego potrzebuję to czy to jest w porządku, czy mam prawo tak czuć i tego potrzebować? Czy jestem wart miłości? Czy jeśli dołożę większych starań, jeśli posunę się odrobinę dalej na drodze do doskonałości, zyskam w końcu akceptację innych? Poczucie zagrożenia ogarnia nas zawsze i wszędzie zmuszając do nieustannego wytężania sił.

Staramy się uzyskać kontrolę nad całością życia. Podświadomie mówię sobie: „Jeśli uda mi się zdobyć pełną kontrolę nad otoczeniem, nad moimi związkami z innymi ludźmi, nad tym za co ponoszę odpowiedzialność – zdobędę silniejszą pozycję i będę czuł pewniej i bezpieczniej. Perfekcjonisty nigdy nie usatysfakcjonuje to, że jest pierwszy lub najlepszy. Niezależnie od tego co osiągnął, czuje wewnętrzną pustkę. Myśli sobie: „Może jeśli postaram się być trochę lepszy, moje samopoczucie też będzie lepsze.” Ale owo „trochę” nigdy nie wystarcza. Jesteś np. znakomitym tyczkarzem i zarazem perfekcjonistą. Rekord świata w skoku o tyczce wynosi, powiedzmy 8 metrów. Sportowiec, któremu właśnie udało pobić rekord świata, odczuwa ogromną radość. Perfekcjonista który osiągnął rekord świata 8 metrów poprosi sędziego o podniesienie poprzeczki na wysokość 10 metrów. Perfekcjonista zdobywa nowy rekord świata 10 metrów i szepcze do siebie: „więcej to lepiej”! Dalej zawiesza poprzeczkę na 12 metrów. Pobija nowy rekord świata, wokół ludzie patrzą z niedowierzaniem i zdumieniem, wiwatują, wszyscy się cieszą natomiast perfekcjonista zawsze czuje niedosyt. Po pokonaniu niewiarygodnej wysokości 16 metrów, 30 metrów, 80 metrów dusza perfekcjonisty nadal będzie domagała się, żeby poprzeczkę unieść jeszcze wyżej, to może wtedy wszyscy mnie pokochają, może będę czuł się bezpieczniej, pewniej. Może poczuję się człowiekiem w pełni wartościowym.

Prawda jest inna – dopóki poczucie bezpieczeństwa nie będzie płynęło z głębi ciebie, dopóty, choćbyś pokonał wysokość nawet kilometra, nadal będziesz czuł się człowiekiem bezwartościowym i nie kochanym. Prawdziwe poczucie bezpieczeństwa przychodzi wtedy, gdy łączą nas głębokie, pełne ufności związki z innymi ludźmi, którzy nas kochają i akceptują, niezależnie od tego, czy odnosimy sukcesy czy też ponosimy porażki.

Kolejny problem to trudność nawiązywania bardzo bliskich, intymnych kontaktów z innymi i nie ujawnianie własnych słabości. Boimy się, że nie będziemy lubiani, jeśli ktoś dowie się o nas zbyt dużo, boimy się, że utracimy zdobytą silną pozycję albo kontrolę nad sytuacją.

Inną cechą ludzi o negatywnym obrazie siebie jest gniew. Ogarnia on tego, kto uważa, że do niczego się nie nadaje - „czemu ciągle jestem gorszy, czemu nie mogę stać się tym, czym chcę być?” i nie potrafi sprawować kontroli „czemu nie potrafię sprawić, by życie i ludzie byli tacy, jacy być powinni?”. Człowiek ogarnięty gniewem zawsze znajdzie setki powodów, żeby być zagniewanym, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto ma czegoś więcej niż on lub jest pod jakimś względem od niego lepszy. Życia nigdy nie da się uczynić doskonałym.

Ponadto ludzie o negatywnym obrazie siebie często mają poczucie winy z tego powodu, że nie są doskonali i że nie potrafią panować nad wydarzeniami, toteż życie nie toczy się tak, jak powinno. A na owo poczucie winy, wywołane faktem, że są niedoskonali, nakłada się jeszcze poczucie winy za gniew na siebie samych i na innych ludzi. Wiele osób wpada w pułapkę niskiej samooceny, co powoduje usztywnienie ich stosunków z innymi ludźmi zarówno w życiu zawodowym jak i prywatnym.
Innym wymiarem negatywnego obrazu siebie jest depresja, stanowiąca jeden z kręgów kilkupoziomowej spirali uczuć. Kolejnymi, coraz niższymi, poziomami tej spirali są: strata, frustracja spowodowana stratą, zaprzeczanie, gniew, poczucie winy z powodu gniewu, zgorzknienie, brak nadziei, depresja, zamknięcie się w sobie, izolacja.

Niski poziom samooceny wiąże się m.in. z bezpośrednim wytyczaniem granic, za którymi kończy się terytorium nasze, a zaczyna czyjeś inne. Osoby z niską samooceną nie wiedzą, w jaki sposób ustanowić własne granice i honorować granice innych. Systemy granic tak jak uczucia są niewidzialne, są to symboliczne bariery które odgrywają ważną rolę:

  • powstrzymują innych przed wkraczaniem w naszą przestrzeń i wykorzystywaniem nas,
  • powstrzymywaniem nas przed wkraczaniem w przestrzeń innych i wykorzystywaniem ich,
  • danie każdemu sposobności, by stwierdził, kim jest.

Granica wewnętrzna chroni nasze myśli, uczucia i zachowania. Oddziela nasze myśli, nasze uczucia i nasze zachowania od myśli, uczuć i zachowań innych. Granica wewnętrzna powstrzymuje nas przed braniem odpowiedzialności za myśli, uczucia i zachowania innych. Powstrzymuje nas też przed przejmowaniem kontroli nad innymi. Ludzie o niewłaściwych ukształtowanych granicach mają skłonność do brania na siebie nadmiernej odpowiedzialności. Kiedy są przeciążeni, wypalają się i potem mają poczucie winy, że sprawili komuś zawód. Z kolei niepowodzenie potęguje w nich poczucie niedoskonałości. Biorą na siebie zbyt wielką odpowiedzialność, która w istocie powinna spoczywać na innych.

Czasami szukamy łatwych recept na rozwiązanie problemu wewnętrznej pustki tj. alkohol, objadanie się, hazard, lekomania, narkomania, rozwiązłość, krótkotrwałe powierzchowne związki. Jeśli osoba odczuwa dojmujący wewnętrzny brak spełnienia i głębokie osamotnienie, taka osoba chwyta się możliwości zagłuszenia pustki za pomocą narkotyków, jedzenia, alkoholu czy nowego związku. Człowiek zaczyna myśleć za kolejną możliwością zmiany nastroju i zaczyna myśleć o samym doświadczaniu zmiany. Przychodzi uzależnienie. Teraz zmiana nastroju to nie tylko, co przynosi ulgę. Staje się niezbędna do przetrwania...

Opracowanie własne na podstawie: „Dorosłe dzieci rozwiedzionych rodziców” Jim Conway

»» Więcej artykułów na stronie www.psychoterapiapomaga.pl

Gwarantuję zaufanie oraz dyskrecję. Moim celem jest rzeczywista, skuteczna i możliwie szybka pomoc w rozwiązaniu problemów. Nie warto odkładać problemów na potem - umów się na pierwsze spotkanie i sprawdź czy chcesz podjąć się terapii.

Jeśli nie wiesz, czy potrzebujesz pomocy, zastanawiasz się jak wygląda pierwsze spotkanie lub terapia, jakich efektów możesz się spodziewać? Zadzwoń: 502-600-667 lub napisz maila ewyrebek@st.swps.edu.pl Postaram się odpowiedzieć na Twoje pytania i rozstrzygnąć wątpliwości. Rozmowa jest niezobowiązująca i bezpłatna.